Karpacz to dla wielu przede wszystkim ośrodek sportowy. Ale nie tylko. Kto chce pospacerować, zobaczyć piękne widoki, pozwiedzać, znajdzie wiele ciekawych miejsc.
Spacer koniecznie trzeba rozpocząć od Kopy (1350 m n.p.m). To to jeden z większych kompleksów narciarskich w kraju, tworząca wraz z polaną Złotówka i wyciągiem Grosik rozbudowany system nartostrad. Na samej Kopie mamy do wyboru pięć wyciągów i każdy znajdzie tu coś dla siebie. Ale na Kopę można też wjechać bez nart (ok. 19 zł w jedną stronę). Można też wejść, ale to oznaczałoby drogę przez Biały Jar i zdobywanie Śnieżki, najwyższego szczytu Karkonoszy (1602 m) i zarazem najwyższej góry Republiki Czeskiej.
Ważnym miejscem na mapie Karkonoszy jest Schronisko Dom Śląski. Tam krzyżują się szlaki turystyczne. Czerwony schodzi do schroniska Nad Łomniczką, żółty – do Karpacza przez Wilczą Porębę. Dwoma kolejnymi dojdziemy na Śnieżkę. Niebieski (droga transportowa zwana Drogą Jubileuszową) wspina się na nią trawersem. Krótszy, czerwony, prowadzi ostrymi zakosami po łańcuchach i zajmie nam ok. 30 min. Jest on zresztą bardziej malowniczy, a na trasie są dwa punkty widokowe, z których widać aż po horyzont całą Równię pod Śnieżką.
W Karpaczu można więc każdy dzień spędzić inaczej i nigdy się nie nudzić. Znajdzie się też coś dla tych, którzy marzą o samotnym obcowaniu z naturą. Trasa na Grabowiec (784 m n.p.m., wschodnia część Pogórza Karkonoskiego) prowadzi malowniczą dolinką Dzikiego Potoku, którą prawie cały dzień silnie oświetla słońce. Na zboczach góry przy Babiej Ścieżce stoi kaplica św. Anny – podobno czarownice chadzały tędy na sabat na pobliską skałę Mała Patelnia. Archeolodzy wykazali, że było to miejsce przedchrześcijańskiego kultu. Kaplica najprawdopodobniej powstała już w XIII w. Obecna, barokowa, pochodzi z wieku XVIII; postawili ją Schaffgotschowie, panowie na zamku w Chojniku (należał też do nich Domek Myśliwski). Kaplica była miejscem pielgrzymkowym i atrakcją turystyczną. W XIX w. zbudowano przy niej gospodę, a tragarze lektyk dźwigali stąd zamożnych turystów aż na Śnieżkę. Dziś często odbywają się tu śluby. Swoją popularność zawdzięcza tzw. Dobremu Źródełku – kiedyś wypływało wprost spod ołtarza, potem przeniesiono je na zewnątrz. Dosłownego znaczenia nabiera tu powiedzenie, że czasem należy nabrać wody w usta. Według wierzeń ludowych każdy, kto napełni usta wodą ze źródła i okrąży kaplicę siedem razy (w innych przekazach dziewięć), będzie miał szczęście w miłości. Co ciekawe, woda faktycznie nie jest zwyczajna – nieco mineralizowana, wykazuje lekką radoczynność (jeśli nie pomoże w miłości, to przynajmniej dobrze zrobi na dziąsła). Kaplica w tygodniu jest nieczynna, ale przez kratę widać marmurowy ołtarz.